„Z relacji rodzin ofiar obławy wynika, że aresztowanych wywieziono w kierunku granicy z BSRS. Ci, których trzymano w Augustowie na Zarzeczu, mieli być wywiezieni samochodami 17 lipca około godz. 3 rano w kierunku na Lipsk i Grodno. Według Tadeusza Bondziula, świadka zeznającego w śledztwie IPN, samochody wróciły około godz. 8. „Zapamiętałem, że były 3 samochody GAZ–AA z bronią maszynową. Widziałem, jak żołnierze NKWD wyprowadzali uwięzionych na samochody... Było ich około 40–50 mężczyzn... W kolumnie był jeden samochód UB Willis". Aresztowanych w okolicach Gib i Płaskiej także wywieziono w kierunku Białorusi, w stronę Sopoćkiń. Stamtąd samochody miały wracać po około trzech kwadransach. W tym miejscu należy zaznaczyć, że operacja „likwidacji band w lasach augustowskich" – jak to określa Abakumow – była prowadzona na całym obszarze Puszczy Augustowskiej, także w miejscowościach położonych dziś po białoruskiej stronie." – napisała Barbary Bojaryn-Kazberuk dyrektor białostockiego oddziału IPN w artykule „Siedemdziesiąt lat poszukiwań", który znalazł się w najnowszej publikacji IPN poświęconej Obławie Augustowskiej, „Obława Augustowska. Wspólnota pamięci" pod red. Ewy Rogalewskiej.