6 lipca w pasie natarcia 6. Dywizji Pancernej utworzono Grupę Bojową płk. von Oppeln Bronikowskiego – w jej składzie znalazła się kompania Tygrysów z 503. Batalionu, pułk czołgów średnich i batalion grenadierów pancernych. Grupa uderzyła na wieś Generałowka. Dowódca wspominał: „nasze czołgi przeszły przez dwa pasy sowieckich transzei zanim doszły do rzeki Penna. (...) Nagle zrobiło się jasno i głośno jak w czasie burzy. Siła ognia naszej artylerii i czołgów unieszkodliwiła większość sowieckich bunkrów. Kilka bardzo krótkich salw zniszczyło działa przeciwpancerne nieprzyjaciela. Kilka z naszych czołgów zostało uszkodzonych po wjechaniu na miny. Pomimo tego pierwsza linia obrony sowieckiej została rozbita”. Działania grupy von Oppeln Bronikowskiego dobrze ilustrują sposób wykorzystania Tygrysów, które atakowały wspólnie z innymi czołgami w formacji przypominającej dzwon, mając po bokach średnie i lekkie wozy bojowe.
W dzienniku bojowym niemieckiego 11. Pułku Pancernego zanotowano: „pod dotkliwym ogniem artylerii i czołgów nieprzyjaciela Grupa Bojowa osiągnęła pkt. 216,1 i wzg. 207,9. 6. i 8. kompania czołgów, wspomagane przez Tygrysy, opanowały kołchoz Sołojewski, pomimo twardego oporu nieprzyjaciela. Obie kompanie poniosły znaczne straty. O godz. 20.00 nawiązany został kontakt z posuwającym się do przodu na prawej flance pułkiem z 7. DPanc. Nocą oddziały płk. von Oppeln Bronikowskiego zajęły na wzg. 207,9 pozycje przygotowane do obrony ze wszystkich stron. W walkach zniszczono siedem czołgów, 10 dział przeciwpancernych, trzy działa 15,2 cm, baterię dział przeciwlotniczych oraz zabito 120 żołnierzy sowieckich. Straty własne: osiem czołgów zniszczonych przez ogień artylerii i czołgów wroga, trzy uszkodzone na minach”.
7 lipca ponownie szpicę „LAH” stanowiły Tygrysy ppor. Wittmana, który sam zniszczył tego dnia siedem czołgów T-34 i 19 dział ppanc. Natarcie 13. Kompanii Tygrysów ponownie stworzyło lukę w sowieckiej obronie, przez którą w głąb pozycji 3. Korpusu Zmechanizowanego wdarły się kolejne jednostki pancerne. Sowieci próbowali kontratakować, ale bezskutecznie – i tym razem sytuację opanowały Tygrysy.
Trzeciego dnia ofensywy Niemcy pierwszy raz zastosowali nową metodę niszczenia sowieckich czołgów przez lotnictwo. Pilot kpt. Hans Rudel zamontował do stukasa działka 57 mm i po udanych próbach rozpoczął ataki na sowieckie kolumny pancerne jadące w kierunku frontu. Efekt był piorunujący – po każdej takiej akcji na polu pozostawało kilkadziesiąt zniszczonych i unieruchomionych pojazdów wroga.
Mimo to niemieccy dowódcy wiedzieli, że opór Armii Czerwonej tężeje z każdą godziną, podczas gdy ich nacierające oddziały się wykruszają. 8 lipca Manstein zdecydował się ponownie zaatakować siłami 4. Armii Pancernej i GrupyArmijnej „Kempf”. Była to jednak decyzja spóźniona, gdyż sowieckie oddziały pancerne wyszły na tyły i flanki XLVIII Korpusu Pancernego i zmusiły go do przerwania natarcia. Jedynie II Korpus Pancerny SS zdołał pomimo próby okrążenia przejść do kontrataku. Świetne dowodzenie i taktyka walki dywizji grenadierów pancernych doprowadziły do przerwania sowieckiej obrony i przekroczenia rzeki Psjoł – ostatniej przeszkody wodnej na tym odcinku w kierunku Kurska. Zmusiło to gen. Watutina do wprowadzenia do bitwy odwodowego II Korpusu Pancernego Gwardii. Otrzymał on zadanie zaatakowania flanki niemieckiego korpusu.Tymczasem na północy, w pasie natarcia 9. Armii, 4. i 20. Dywizja Pancerna posuwały się bardzo powoli w kierunku Tiepłoje. Na drodze 4. DPanc. znajdowały się pozycje obsadzone przez sowiecką 3. Brygadę Artylerii Przeciwpancernej – na Niemców czekały dobrze zamaskowane działa, okopane czołgi oraz zgrupowane na skrzydłach oddziały piechoty uzbrojone w rusznice przeciwpancerne. Te ostatnie z niewielkiej odległości były skuteczną bronią przeciwko niemieckim czołgom PzKpfw. III i IV. 10 lipca po ciężkich walkach z czołgami i znacznych stratach dowódca brygady płk Rukosujew meldował gen. Rokossowskiemu: „na brygadę naciera około 300 czołgów. 1. i 7. Bateria zniszczone, wprowadzam do akcji 2. Baterię – ostatnią rezerwę. Żądam amunicji. Albo się utrzymam, albo nas zniszczą”. Niestety, były to prorocze słowa – 3. Brygada została unicestwiona. Ale straty niemieckie na tym odcinku również były znaczne.