Polacy kłócą się z Polakami o pomnik niemieckich żołnierzyRada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie wyraziła zgody na rekonstrukcję pomnika w Łące Prudnickiej w zaproponowanej przez radę Prudnika formie. Pismo dotarło do urzędników w połowie lipca. Odbudowany monument (oryginalnie z 1929 r.) ma upamiętniać 100 niemieckich żołnierzy z Łąki Prudnickiej, którzy zginęli na frontach I wojny światowej.
W maju były poseł, a dziś radny PiS w sejmiku Jerzy Czerwiński zażądał od wojewody unieważnienia uchwały radnych Prudnika. Kopie pisma wysłał do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
Monument ma upamiętniać 100 niemieckich żołnierzy, którzy zginęli podczas I wojny światowej
– Pomnik miał stanąć przy ruchliwej drodze, a dominującym elementem miał być żelazny krzyż i napis po niemiecku: „Naszym dzielnym bohaterom”. Nic nie wskazywałoby, że chodzi o żołnierzy I wojny światowej – oburza się Czerwiński. – To gloryfikacja niemieckiego militaryzmu, prowokowanie Polaków. I to za publiczne pieniądze!
– Rekonstrukcja to pomysł Kresowiaków – mówi wiceburmistrz Prudnika Stanisław Hawron. Wie doskonale, że niemieckie pomniki to delikatna kwestia. Na każde słowo pokazuje odpowiedni dokument. Tutaj zgoda, tu informacja o dodatkowej tablicy mówiącej, że polska społeczność wsi zrekonstruowała ten pomnik, że chodzi o I wojnę i co oznaczają niemieckie napisy.