Wartość walki tkwi w wartości sprawy

Nie było chyba ludzi bardziej zaciekle atakowanych przez komunistyczną propagandę niż ci, których dzisiaj nazywamy Żołnierzami Wyklętymi lub Ostatnimi Leśnymi

Publikacja: 23.09.2009 10:00

6. Brygada Wileńska AK. Podlasie. Kwiecień 1946 r.

6. Brygada Wileńska AK. Podlasie. Kwiecień 1946 r.

Foto: Fotorzepa

To uczestnicy podziemia niepodległościowego, stawiający zbrojny opór komunistycznej dyktaturze instalowanej w Polsce przez Związek Sowiecki. Powojenne podziemie, ze względu na swą liczebność i szerokie poparcie społeczne, powinno być postrzegane jako narodowe powstanie antykomunistyczne. A także jako kontynuacja walki o wolność rozpoczętej w 1939 r. z okupantem niemieckim – tym razem przeciwko opresji komunistycznej.

Żołnierze Wyklęci nie byli epigonami Polskiego Państwa Podziemnego, których ofiara okazała się daremna. Dziś postrzegamy ich jako pierwszych, którzy podjęli walkę z nieludzką dyktaturą komunistów. Oceniając ich walkę w sferze etyki, należy się odwołać do znakomitej myśli filozofa wartości prof. Henryka Elzenberga, który w 1950 r. w swoim pamiętniku („Kłopoty z istnieniem”) napisał: „Walka beznadziejna, walka o sprawę z góry przegraną, bynajmniej nie jest poczynaniem bez sensu. [...] Wartość walki tkwi nie w szansach zwycięstwa sprawy w imię której się ją podjęło, ale w wartości tej sprawy”. Żołnierze Wyklęci podjęli swoją walkę w obronie wysokich wartości, takich jak wolność jednostki, niepodległość ojczyzny, prawda i honor, czyli w obronie wartości fundamentalnych dla cywilizacji zachodnioeuropejskiej w XX w.

Do czasu, gdy podziemie miało masowy charakter, czyli do początku 1947 r., było ono głównym przeciwnikiem aparatu przemocy państwa będącego instrumentem w rękach partii komunistycznej. Do tego też czasu aktywność komunistycznego aparatu terroru skupiała się głównie na walce z Żołnierzami Wyklętymi. Później, od lat 1948 – 1949 poczynając, obiektem inwigilacji komunistycznych służb specjalnych stał się każdy przejaw życia społecznego. Zbrojny opór Żołnierzy Wyklętych opóźnił o kilka lat metodyczną rozprawę komunistów z narodem polskim. Taki jest realny wymiar ofiary złożonej przez żołnierzy powojennego podziemia antykomunistycznego.

Powojenne podziemie zbrojne było emanacją dążeń niepodległościowych społeczeństwa polskiego. Wymienia się dziś różne daty – 1956, 1968, 1970, 1976 – jako początek oporu Polaków wobec „władzy nieludzkiej”. Zapomina się przy tym, że to właśnie powojenne podziemie niepodległościowe było, do czasu powstania w roku 1980. NSZZ „Solidarność”, największym ruchem społecznym przeciwstawiającym się reżimowi komunistycznemu narzuconemu nam przez Związek Sowiecki.

W 1945 r. skupiało w swych szeregach mniej więcej ćwierć miliona konspiratorów, w tym 20 tysięcy żołnierzy oddziałów leśnych walczących z bronią w ręku. Wraz z członkami rodzin i osobami niezorganizowanymi wspierającymi pomocą podziemie w ruch ten zaangażowanych było z pewnością ponad pół miliona osób. Ostatnie strzały w tej walce padały jeszcze w latach 50. Symboliczny koniec epopei Ostatnich Leśnych – to śmierć Józefa Franczaka „Lalka” w walce z grupą operacyjną SB – ZOMO 21 października 1963 r.

Bilans tej walki to ponad pięć tysięcy wykonanych wyroków śmierci na polskich patriotach, blisko 21 tysięcy zamordowanych w komunistycznych więzieniach i obozach, co najmniej 10 tysięcy zabitych w trakcie walk zbrojnych, to kolejne tysiące ofiar pacyfikacji terenów wiejskich, zamordowanych przez „szwadrony śmierci”, zabitych przez prowokacyjne grupy pozorowane komunistycznych służb specjalnych, to ludzie zmarli po zwolnieniu z katowni.

To także co najmniej 50 tysięcy osób wywiezionych do obozów koncentracyjnych w głębi Związku Sowieckiego i dalszych 250 tysięcy skazanych za tzw. przestępstwa polityczne. To kolejne dziesiątki tysięcy, które trafiły z powodów politycznych do kopalń i obozów pracy. Zdecydowana większość antykomunistycznych partyzantów i konspiratorów, którzy padli na placu boju lub zginęli w komunistycznych katowniach, została zakopana potajemnie w nieznanych miejscach. Często ostatnim materialnym śladem ich istnienia są fotografie pośmiertne „ostatnich leśnych” zrobione przez funkcjonariuszy służb komunistycznych.

Przez cały okres rządów partii komunistycznej w Polsce wydawało się, że nazwy organizacji walczących o wolność Polski z komunistycznym reżimem – Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość (WiN), Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ), Narodowego Zjednoczenia Wojskowego (NZW), Ruchu Oporu Armii Krajowej (ROAK), Armii Krajowej Obywateli (AKO), Konspiracyjnego Wojska Polskiego (KWP) i innych – w wyniku konsekwentnie prowadzonej przez komunistów akcji propagandowej zostaną wymazane ze społecznej pamięci lub skutecznie zohydzone.

Najwięksi patrioci, tacy jak „ochotnik do Auschwitz” – rtm. Witold Pilecki, legendarni partyzanci, którzy podziemną walkę o wolność Polski rozpoczęli w okresie okupacji niemieckiej, a zakończyli w boju z komunistami – tacy jak mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka”, mjr Hieronim Dekutowski „Zapora”, kpt. Władysław Łukasiuk „Młot”, kpt. Stanisław Sojczyński „Warszyc”, kpt. Marian Bernaciak „Orlik”, kpt. Zdzisław Broński „Uskok”, czy legendarny bohater Podhala Józef Kuraś „Ogień” – mieli odejść w niepamięć lub pozostać opisani „na kartach historii” jako „faszyści”, „reakcjoniści” lub „bandyci”.

[wyimek]„Nie obchodzą nas partie lub te czy owe programy. My chcemy Polski suwerennej, Polski chrześcijańskiej, Polski – polskiej. […] Tak jak walczyliśmy w lasach Wileńszczyzny czy na gruzach kochanej stolicy – Warszawy – z Niemcami, by świętej Ojczyźnie zerwać pęta niewoli, tak dziś do ostatniego legniemy, by wyrzucić precz z naszej Ojczyzny Sowietów. Święcie będziemy stać na straży wolności i suwerenności Polski i nie wyjdziemy dotąd z lasu, dopóki choć jeden Sowiet będzie deptał polską ziemię.”

Fragment ulotki wydanej przez odtworzoną na Podlasiu 6. Brygadę Wileńską AK kpt. Władysława Łukasiuka „Młota” (Podlasie 1946 r.).[/wyimek]

Na temat piosenek śpiewanych przez polskich partyzantów w latach okupacji niemieckiej powstały dziesiątki publikacji, dokonano też wielu nagrań. Na temat piosenki towarzyszącej żołnierzom podziemia niepodległościowego, walczącym po 1944 r. z komunistycznym reżimem, nie powstała ani jedna publikacja, nie dokonano ani jednego istotnego nagrania, mimo że od przełomowego 1989 roku minęło już 20 lat! A przecież piosenka towarzyszyła polskim partyzantom także w latach, w których walczyli z NKWD, bezpieką i innymi formacjami komunistycznego aparatu represji.

Spośród dziesiątków piosenek wyśpiewywanych przez Żołnierzy Wyklętych zespół badaczy reprezentujących Oddział IPN w Warszawie i Fundację Pamiętamy wybrał dosłownie garstkę tekstów, w tym także kilka śpiewanych przez żołnierzy walczących na „straconych posterunkach”, za jałtańskim kordonem, na ziemiach utraconych – anektowanych przez Związek Sowiecki. Gdy analizujemy słowa autorstwa ludzi, którzy jakże często wkrótce po ich napisaniu padli na placu boju, nasuwa się myśl, że często prości ludzie spod Grodna, Nowogródka, Wołkowyska lub Białegostoku, Lublina i Ostrołęki znacznie lepiej rozumieli, czym jest komunizm, niż tzw. intelektualiści i „wzory moralne” doby PRL oraz ich dzisiejsi mentalni następcy – „profesorowie” szkół myślenia służących za etyczne i intelektualne uzasadnienie dla czynnego udziału w systemie komunistycznym lub współpracy z nim.

Oprócz „Czerwonej zarazy”, napisanej w dniach Powstania Warszawskiego i wiersza „Wilki”, autorstwa Zbigniewa Herberta, wszystkie teksty powstały w partyzanckich obozowiskach tamtej straszliwej epoki. Artyści z zespołu De Press napisali do nich nową muzykę. Doczekaliśmy czasu, w którym piosenki śpiewane przez tych niezłomnych ludzi – w nowej aranżacji – będą mogły trafić do współczesnego odbiorcy, w tym do tych, którzy urodzili się już w wolnej Polsce – po zrzuceniu komunistycznego jarzma. Mamy nadzieję, że te piosenki pomogą dzisiaj zrozumieć, czym w historii Polski był okres opresji ze strony partii komunistycznej, oraz że jesteśmy winni dobrą pamięć naszym rodakom, którzy pierwsi przeciwstawili się temu zniewoleniu, płacąc za to najwyższą cenę.

[ramka][srodtytul]Powinniśmy o nich pamiętać[/srodtytul]

? Fundacja Pamiętamy przywraca pamięć społeczną o Żołnierzach Wyklętych. Organizacja stara się też „dać namiastkę zadośćuczynienia moralnego rodzinom żołnierzy antykomunistycznego podziemia”,dzięki niej powstało już kilkanaście pomników w miejscach, w których żyli, walczyli i ginęli Żołnierze Wyklęci. Pracami fundacji kieruje zarząd w składzie: Michał Bichniewicz i Grzegorz Wąsowski, a jej ekspertem i osobą odpowiedzialną za działania fundacji w aspekcie historycznym i edukacyjnym jest Kazimierz Krajewski. ab [/ramka]

[i]Fundacja Pamiętamy

(więcej o historii Żołnierzy Wyklętych na stronie [link=http://www.fundacjapamietamy.pl]www.fundacjapamietamy.pl[/link])[/i]

To uczestnicy podziemia niepodległościowego, stawiający zbrojny opór komunistycznej dyktaturze instalowanej w Polsce przez Związek Sowiecki. Powojenne podziemie, ze względu na swą liczebność i szerokie poparcie społeczne, powinno być postrzegane jako narodowe powstanie antykomunistyczne. A także jako kontynuacja walki o wolność rozpoczętej w 1939 r. z okupantem niemieckim – tym razem przeciwko opresji komunistycznej.

Żołnierze Wyklęci nie byli epigonami Polskiego Państwa Podziemnego, których ofiara okazała się daremna. Dziś postrzegamy ich jako pierwszych, którzy podjęli walkę z nieludzką dyktaturą komunistów. Oceniając ich walkę w sferze etyki, należy się odwołać do znakomitej myśli filozofa wartości prof. Henryka Elzenberga, który w 1950 r. w swoim pamiętniku („Kłopoty z istnieniem”) napisał: „Walka beznadziejna, walka o sprawę z góry przegraną, bynajmniej nie jest poczynaniem bez sensu. [...] Wartość walki tkwi nie w szansach zwycięstwa sprawy w imię której się ją podjęło, ale w wartości tej sprawy”. Żołnierze Wyklęci podjęli swoją walkę w obronie wysokich wartości, takich jak wolność jednostki, niepodległość ojczyzny, prawda i honor, czyli w obronie wartości fundamentalnych dla cywilizacji zachodnioeuropejskiej w XX w.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Historia
Co naprawdę ustalono na konferencji w Jałcie
Historia
Ten mały Biały Dom. Co kryje się pod siedzibą prezydenta USA?
Historia
Dlaczego we Francji zakazano publicznych egzekucji
Historia
Most powietrzny Alaska–Syberia. Jak Amerykanie dostarczyli Sowietom samoloty
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Historia
Tolek Banan i esbecy
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń