Reklama

Senacki wyłom w dezubekizacji

Komisja podjęła decyzję korzystną dla byłych funkcjonariuszy SB. To znak zmian, czy wypadek przy pracy?

Aktualizacja: 11.05.2019 11:32 Publikacja: 11.05.2019 00:01

Senacki wyłom w dezubekizacji

Foto: Fotorzepa

„Służąc Ojczyźnie i polskiemu społeczeństwu, oddałem służbie w Policji, w wolnej demokratycznej Polsce, najlepsze lata swojego życia. Kiedy wychodziłem z domu do służby, czy wyjeżdżając kolejny raz na misję, moja żona i dzieci nie wiedziały, czy wrócę z nich cały i zdrowy" – napisał do Senatu były funkcjonariusz policji. Brał udział w misjach pokojowych w Bośni i Hercegowinie oraz w Kosowie. Posiada status weterana służby poza granicami państwa, jednak w związku z tzw. ustawą dezubekizacyjną znacznie obniżono mu emeryturę.

Powodem był jego krótki epizod w służbach PRL, a konkretniej w Wojskowej Służbie Wewnętrznej, gdzie pracował w pionie prewencyjno-dochodzeniowym. Były policjant domaga się wyłączenia takich osób jak on spod działania ustawy dezubekizacyjnej, a w środę jego postulat wstępnie zaakceptowała senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji. Znaczący udział w tej decyzji mieli senatorowie PiS.

Kontrowersyjne przepisy

Dotąd politycy PiS twierdzili, że ustawa działa bez zarzutu. Sejm uchwalił ją 16 grudnia 2016 roku w dramatycznych okolicznościach, gdy wskutek blokady sali obrad przez opozycję posłowie obradowali w Sali Kolumnowej. Ustawa przewiduje obniżenie emerytur i rent funkcjonariuszom i policjantom, którzy choć jeden dzień przepracowali w SB lub służbach specjalnych MON. Nowa wysokość świadczeń wynosi od 850 do 1700 zł. Obniżono je 39 tys. osób.

Ustawa od początku budzi spore kontrowersje, bo objęła też funkcjonariuszy, którzy w wolnej Polsce narażali życie, rozbijając gangi, zawodników resortowych klubów sportowych, a nawet twórców stosowanego do dziś systemu PESEL. Sąd Okręgowy w Warszawie, umocowany do badania odwołań, tego nie robi, bo czeka na rozpatrzenie swojego pytania prawnego przez Trybunał Konstytucyjny. – Do szefa MSWiA trafiło około 7 tys. wniosków o zmianę decyzji, jednak Joachim Brudziński swoich decyzji nie cofa. Nie działa żadna droga odwoławcza – mówi Andrzej Rozenek, polityk SLD, zaangażowany w walkę z ustawą.

Mimo to przedstawiciele MSWiA przekonywali dotąd, że ustawa jest konstytucyjna i przewiduje drogę odwoławczą. Podobną opinię przedstawił w środę na komisji senackiej dyrektor z MSWiA Patryk Paderewski. Senatorowie zagłosowali jednak za dalszymi pracami nad petycją.

Reklama
Reklama

I stało się tak za sprawą postawy senatorów PiS. W głosowaniu brało udział tylko czterech parlamentarzystów, po dwóch z partii rządzącej i opozycji. Padł jeden głos za prowadzeniem prac, jeden za zaprzestaniem i dwa wstrzymujące. Odrzucenia petycji chciał senator PiS Andrzej Mioduszewski, jednak wstrzymał się jego klubowy kolega Łukasz Mikołajczyk, co okazało się kluczowe dla losów petycji. – Autor petycji szczegółowo uzasadnił proponowane zmiany. Przedstawiciele MSWiA odnieśli się do zapisów petycji. Komisja wniosła o przedstawienie pisemnej opinii MSWiA. Ostateczną decyzję podejmę na kolejnym posiedzeniu komisji po zapoznaniu się z pisemną opinią MSWiA– mówi „Rzeczpospolitej" senator Mikołajczyk.

Czy petycja ma szanse przeistoczyć się w projekt nowelizacji? Nie wierzy w to Andrzej Rozenek. – Cokolwiek wydarzyłoby się na komisji, i tak ostatecznie zmiany zablokowałby PiS – mówi.

Zauważa, że Komisja ds. Petycji w Sejmie odrzuciła w 2018 roku niemal identyczną petycję od tego samego funkcjonariusza. W tym samym roku posłowie odrzucili też inicjatywę obywatelską, podpisaną przez 250 tys. osób, którą przedstawiał w Sejmie właśnie Rozenek. Jej celem było złagodzenie skutków ustawy dezubekizacyjnej.

Kampanijna wrzutka?

Zdaniem Rozenka decyzję komisji należy raczej traktować jako „przedwyborczą wrzutkę, mającą dać sygnał emerytom, że coś się zmieni". – Podobnie było przed wyborami samorządowymi, gdy pojawiła się opinia Biura Analiz Sejmowych, stwierdzająca częściową niekonstytucyjność ustawy – dodaje.

Również Andrzej Mioduszewski, senator PiS, który w środę głosował za odrzuceniem petycji, twierdzi, że ustawa nie zostanie zmieniona. – Trzeba poczekać na decyzję Trybunału Konstytucyjnego, która pokaże nam, czy coś trzeba zmienić. Być może zajmie się tym następny skład Senatu, bo obecna kadencja już się kończy – mówi.

Andrzej Rozenek przypomina, że organizacje zrzeszające służby mundurowe monitorują przypadki zgonów osób, objętych obniżką świadczeń. – 56 osób nie żyje w związku z wprowadzeniem tej ustawy w życie. To są zweryfikowane przypadki, obejmujące m.in. samobójstwa, zawały serca i wylewy krwi do mózgu. Robienie sobie żartów takich, jak PiS w tej komisji, jest po prostu nieludzkie – przekonuje.

„Służąc Ojczyźnie i polskiemu społeczeństwu, oddałem służbie w Policji, w wolnej demokratycznej Polsce, najlepsze lata swojego życia. Kiedy wychodziłem z domu do służby, czy wyjeżdżając kolejny raz na misję, moja żona i dzieci nie wiedziały, czy wrócę z nich cały i zdrowy" – napisał do Senatu były funkcjonariusz policji. Brał udział w misjach pokojowych w Bośni i Hercegowinie oraz w Kosowie. Posiada status weterana służby poza granicami państwa, jednak w związku z tzw. ustawą dezubekizacyjną znacznie obniżono mu emeryturę.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Historia
Kongres Przyszłości Narodowej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Historia
Prawdziwa historia agentki Krystyny Skarbek. Nie była polską agentką
Historia
Niezależne Zrzeszenie Studentów świętuje 45. rocznicę powstania
Historia
Którędy Niemcy prowadzili Żydów na śmierć w Treblince
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Historia
Skarb z austriackiego zamku trafił do Polski
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama