Adolf Hitler – twór Reichswehry

Adolf Hitler nigdy nie zostałby dyktatorem Niemiec, gdyby nie snute przez kilkanaście lat intrygi generała Kurta von Schleichera. Krwawym kresem tych gier była noc długich noży.

Publikacja: 18.01.2024 21:00

Kiedy III Rzesza święciła triumfy, Adolf Hitler wśród zdecydowanej większości Niemców cieszył się ni

Kiedy III Rzesza święciła triumfy, Adolf Hitler wśród zdecydowanej większości Niemców cieszył się niemal boskim uwielbieniem. Każdy chciał choćby uścisnąć dłoń Führera...

Foto: IgorGolovniov/Shutterstock

Niemiecki przedsiębiorca Arnold von Rechberg we wrześniu 1930 r. spotkał się w restauracji berlińskiego hotelu Adlon z generałem Kurtem von Schleicherem, wpływowym doradcą prezydenta Paula von Hindenburga. Rozmawiali o polityce, a konkretnie o wynikach niedawnych wyborów, w których partia NSDAP powiększyła swój stan posiadania w parlamencie.

Rechberg wyraził zaniepokojenie dyktatorskimi ciągotkami jej przywódcy – Adolfa Hitlera. Schleicher głośno się zaśmiał: „Poradzę sobie z Hitlerem, trzymam go z powodów sięgających 1919 r.” – wyjaśnił zaskoczonemu Rechbergowi. Opowiedział mu, że... od lat finansuje NSDAP z tajnych funduszy Reichswehry, czyli niemieckiej powersalskiej armii. Stwierdził, że Hitler ma przygotować Niemcy do okresu intensywnych zbrojeń, ale to nie przywódca NSDAP będzie zbierał korzyści z tej rewanżystowskiej kampanii. Rechberg nieśmiało zwrócił uwagę, że niemieckie zbrojenia mogą wywołać zaniepokojenie ZSRR. Schleicher spojrzał na niego z politowaniem: „To Stalin osobiście kazał mi pchnąć do przodu Hitlera i nasze zbrojenia” – wyjaśnił. Dodał, że Niemcy i Związek Sowiecki mają wspólne stanowisko w wielu sprawach i razem podzielą się Europą. Przekonywał też Rechberga, by nie martwił się rosnącą siłą NSDAP. Gdy bowiem ta partia będzie chciała się usamodzielnić, ludzie Schleichera rozbiją ją od środka.

Czytaj więcej

Sponsorzy diabła

Społeczny generał

Generał Kurt von Schleicher miał wówczas 48 lat, a w armii służył od 1900 r. Zdołał zrobić karierę w Sztabie Generalnym, gdzie spędził prawie całą I wojnę światową. Podczas bitwy pod Verdun napisał pamflet krytykujący osiąganie przez niektóre koncerny nadmiernych zysków z wojny. Ta broszurka zdobyła mu dużą sympatię wśród socjaldemokratów. Miał również szczęście być asystentem gen. Karla Wilhelma Groenera (1867–1939), który w październiku 1918 r. został pierwszym kwatermistrzem niemieckiej armii i zarazem de facto jej dowódcą. Groener uczynił Schleichera łącznikiem pomiędzy armią a nowymi socjaldemokratycznymi władzami Niemiec. To stanowisko było wówczas kluczowe. Niemcy pogrążały się bowiem w rewolucyjnej anarchii, a socjalistyczny rząd Friedricha Eberta był zagrożony przez komunistów ze Związku Spartakusa. Schleicher wynegocjował pakt pomiędzy Groenerem a Ebertem, przewidujący, że armia ocali rząd, a władza cywilna pozwoli siłom zbrojnym na zachowanie statusu „państwa w państwie”. Schleicher był w kolejnych miesiącach zajęty tworzeniem freikorpsów, czyli oddziałów ochotniczych złożonych z nacjonalistycznie nastawionych – i często skrzywionych psychicznie – weteranów. To freikorpsy tłumiły komunistyczne rewolucje w Berlinie i Bawarii, uczestniczyły w wojnach hybrydowych w państwach bałtyckich oraz w walkach z Polakami o Śląsk.

Na początku lat 20. Schleicher stał się protegowanym gen. Hansa von Seeckta (1866–1936), dowódcy Reichswehry w latach 1920–1926. Seeckt był pruskim rewanżystą dyszącym chęcią zemsty za traktat wersalski. Głęboka nienawiść wobec Polski czyniła go entuzjastą współpracy z bolszewicką Rosją. W sierpniu 1920 r. Seeckt prawdopodobnie szykował Reichswehrę do zadania Polsce ciosu w plecy, ale jego plany zostały pokrzyżowane przez serię polskich zwycięstw na froncie od Brodnicy po Lwów. Mimo tego niepowodzenia widział przyszłość w zacieśnianiu relacji z bolszewikami.

Wiosną 1921 r. utworzył wewnątrz Reichswehry specjalną komórkę Sondergruppe R zajmującą się współpracą z Armią Czerwoną. Na jej czele postawił Schleichera, który utworzył pajęczynę spółek transferujących pieniądze do bolszewickiej Rosji i budującej w niej fabryki zbrojeniowe. Powstawała w nich broń, której posiadania Niemcom zakazywał traktat wersalski: czołgi, samoloty i gazy bojowe. Niemieccy i sowieccy oficerowie przez ponad dekadę wspólnie prowadzili manewry na rosyjskich poligonach, przygotowując się do kolejnej wojny światowej i podziału Europy. Sondergruppe R brała również udział w tworzeniu tzw. Czarnej Reichswehry, czyli tajnej armii na terenie Niemiec, której żołnierze często byli wykorzystywani do przeprowadzania mordów politycznych.

Minister obrony Rzeszy Niemieckiej Kurt von Schleicher (1882–1934) w towarzystwie ówczesnego kancler

Minister obrony Rzeszy Niemieckiej Kurt von Schleicher (1882–1934) w towarzystwie ówczesnego kanclerza Rzeszy Franza von Papena (1879–1969). Zdjęcie wykonano w 1932 r.

akg/BE&W

Schleicher poczuł się politycznym demiurgiem. W 1926 r. doprowadził do utraty stanowiska przez von Seeckta, ujawniając prasie informację, że dowódca Reichswehry zaprosił na manewry syna cesarza Wilhelma II. Po upadku zwierzchnika Schleicher stał się de facto „polityczną głową” niemieckiej armii. W 1929 r. zyskał gwiazdki generalskie. Od trzech lat był doradcą prezydenta marszałka von Hindenburga, z którego synem Oskarem przyjaźnił się od czasów akademii wojskowej. Od 1928 r. ministrem obrony Niemiec był natomiast mentor Schleichera – Groener, który utworzył dla swojego protegowanego specjalny urząd: Biuro ds. Ministerialnych. Schleicher był szarą eminencją Republiki Weimarskiej. Jednocześnie był coraz bardziej zniechęcony do jej ustroju. Gdy w 1928 r. wybory parlamentarne wygrali socjaldemokraci i skasowali program budowy pierwszego „pancernika kieszonkowego”, uznał, że nigdy już nie wolno ich dopuścić do władzy. Jego intrygi doprowadziły w 1930 r. do upadku socjaldemokratycznego rządu Hermanna Müllera i mianowania przez Hindenburga kanclerzem Heinricha Brüninga. Rząd Brüninga był gabinetem „prezydenckim”, niemającym stabilnego poparcia w parlamencie, a przy tym realizującym bardzo niepopularną politykę oszczędności fiskalnych, która pogłębiła załamanie gospodarcze w Niemczech w trakcie tzw. wielkiego kryzysu. Polityka Brüninga skutkowała radykalizacją społeczną, w wyniku której rosło poparcie dla dwóch sił dążących do dyktatury: komunistów i narodowych socjalistów. Schleicher głosił wówczas, że nazistów można „ucywilizować”, wprowadzając ich do rządu. Oczywiście, miałby to być tylko etap na drodze do wprowadzenia w Niemczech dyktatury wojskowej, która przygotuje naród ku wojnie totalnej.

Narodziny przywódcy

Na przełomie 1918 i 1919 r. Adolf Hitler był człowiekiem, który nie bardzo wiedział, co ze sobą zrobić. Ledwo co wyszedł ze szpitala wojskowego w Pasewalk, gdzie leczył się po ataku gazowym na froncie. Niektórzy jego znajomi twierdzili, że ze ślepoty, będącej wynikiem stresu bojowego, leczył go tam wybitny psychiatra dr Edmund Forster. Zaaplikował mu... terapię hipnotyczną, zwiększającą pewność siebie u pacjenta. Współcześnie historycy negują te przekazy, ale z jakiegoś powodu dokumentacja medyczna Hitlera została „wyczyszczona”, a dr Forster „popełnił samobójstwo” w 1933 r.

Faktem jest, że w Hitlerze zaszła duża zmiana psychiczna. Z nieśmiałego i beztroskiego artysty przeobraził się w człowieka, którego pasją stało się działanie polityczne. Próbując się gdzieś zaczepić, wrócił do koszar swojego pułku w Monachium. Miasto było wówczas pogrążone w rewolucji komunistycznej i stanowiło stolicę Bawarskiej Republiki Rad. Zachowało się z tamtych czasów zdjęcie Hitlera w pochodzie żołnierzy, z czerwoną opaską na ramieniu.

Czytaj więcej

Polak, który zepsuł Hitlerowi defiladę „zwycięstwa”

W zduszeniu Bawarskiej Republiki Rad brał udział bawarski freikorps Franza Rittera von Eppa, w którym jednym z dowódców był kapitan Ernst Röhm (1887–1934). Jeden z zastępców Röhma opowiedział później Douglasowi Reedowi, korespondentowi brytyjskiego dziennika „The Times”, że jego oddział wziął Hitlera do niewoli razem z ochroniarzem pewnego żydowskiego komisarza bolszewickiego. Hitler uniknął rozstrzelania, bo sypał kolegów i zgodził się zostać konfidentem kontrwywiadu wojskowego. Dokumenty wskazują, że wszedł później w skład sądu oceniającego postawy żołnierzy podczas bawarskiej rewolucji. Trafił również na kurs wojskowych agitatorów, gdzie poznał nacjonalistycznych okultystów z Towarzystwa Thule, którzy prawdopodobnie zrobili z niego antysemitę. Już we wrześniu 1919 r. pojawił się na zebraniu niszowej Niemieckiej Partii Robotniczej (DAP). Nie był tam bynajmniej szpiclem wojskowych służb, te bowiem doskonale orientowały się w działalności partii, ponieważ same ją tworzyły. Hitler miał wspomóc tę partię swoim talentem oratorskim. Szybko przejął nad nią kontrolę, zmienił jej nazwę na Narodowo-Socjalistyczną Niemiecką Partię Robotniczą (NSDAP, od 24 lutego 1920 r.) i uczynił z niej małą armię bojówkarzy. Dzięki kontaktom kapitana Röhma mogła ona liczyć na wsparcie wojska w uzbrojeniu, wyszkoleniu i funduszach. Röhm zbyt mocno wcielił się w rolę i stanął na czele SA, czyli partyjnych bojówek.

Niemiecki historyk Henrik Eberle nazwał Hitlera „homunkulusem Reichswehry”. Homunkulus to w tradycji okultystycznej sztuczny człowiek, stworzony w wyniku procesów alchemicznych. W tym porównaniu jest bardzo dużo prawdy. Gdyby nie mechanizmy wprowadzone w życie przez generała von Schleichera i jego Czarną Reichswehrę, NSDAP skończyłaby pewnie swój żywot jako jedna z wielu niegroźnych kanapowych partyjek. I nikt nie usłyszałby o Hitlerze.

Berlińskie żmijowisko

W kwietniu 1932 r. kanclerz Heinrich Brüning poważnie zirytował Schleichera, zakazując działalności SA i SS. Schleicher natychmiast nastawił prezydenta Hindenburga przeciwko kanclerzowi, przekonując go, że Brüning spiskuje razem z socjaldemokratami. Przy okazji pozbył się swojego dawnego mentora – nakłamał, że Groener również jest kryptosocjaldemokratą. 1 czerwca w miejsce Brüninga kanclerzem został konserwatysta Franz von Papen, w czasie I wojny światowej będący szefem rezydentury niemieckiego wywiadu w USA. Schleicher został w jego gabinecie ministrem obrony. Zakaz działania dla SA i SS został oczywiście cofnięty, a obie organizacje potajemnie zachęcono do zaostrzenia terroru ulicznego. W lipcu Schleicher wprowadził stan wyjątkowy w Prusach i usunął tamtejszy socjaldemokratyczny rząd. 31 lipca NSDAP w wyborach do Reichstagu zdobyła 37 proc. głosów i stała się największą partią w parlamencie. Adolf Hitler domagał się stanowiska kanclerza. Schleicher go poparł, ale Hindenburg i Papen byli przeciw. Od tego momentu generał i kanclerz byli skonfliktowani.

Czytaj więcej

Krzywda i kłamstwo Republiki Weimarskiej

Schleicher miał w Papenie wroga, on zaś posiadał doskonałe kontakty ze środowiskami bankiersko-przemysłowymi z obu stron Atlantyku. Nie było przy tym do końca wiadomo, wobec kogo Papen jest lojalny. Jako szef niemieckich szpiegów w USA w czasie I wojny światowej nie alarmował Berlina, że zatapianie amerykańskich statków handlowych może sprowokować wejście USA do wojny. Za to angażował wówczas swój aparat szpiegowski do głupich i prowokacyjnych akcji, takich jak wysadzanie amerykańskich składów amunicji czy zamachy stanu w Meksyku. Roztaczał opiekę nad lewicowymi wywrotowcami takimi jak Trocki. Według prof. Anthony’ego C. Suttona, Papen miał też wówczas dziwne związki z Wall Street. Prowadził swoją działalność szpiegowsko-dywersyjną za pomocą spółki Amsinck and Company, powiązanej z Guaranty Trust J.P. Morgana i finansowanej przez wielkie amerykańskie banki. Jej prezes, Adolf Pavenstedt, zasiadał w zarządzie należącego do grupy Morgana towarzystwa ubezpieczeniowego AIC. W trakcie kolejnej wojny światowej Papen był niemieckim ambasadorem w Ankarze, gdzie od 1943 r. prowadził rozmowy z amerykańskim wywiadem cywilnym OSS. W Norymberdze potraktowano go bardzo łagodnie – został uniewinniony. Czyżby Amerykanie ratowali w ten sposób swojego agenta?

Nie odbiegajmy jednak zbyt daleko od zdarzeń z jesieni roku 1932…

Rząd Papena upadł we wrześniu 1932 r., a w listopadzie odbyły się nowe wybory, w których poparcie dla NSDAP spadło do 33 proc., ale pozostała ona największą partią w Reichstagu. 3 grudnia Schleicher doprowadził do ponownego upadku rządu Papena. Sam został kanclerzem. I wkrótce zapętlił się w parlamentarnej grze.

Adolf Hitler i generał Hans von Seeckt wizytują manewry V i IX Korpusu Armijnego w okolicach Würzbur

Adolf Hitler i generał Hans von Seeckt wizytują manewry V i IX Korpusu Armijnego w okolicach Würzburga, wrzesień 1936 r.

akg/BE&W

Jego koncepcja przewidywała, że NSDAP będzie zmuszona popierać jego rząd. Partia przeżywała wówczas kryzys finansowy i nasilały się w niej walki frakcyjne. Schleicher miał nadzieję, że będzie ją kontrolował poprzez Röhma. Jednocześnie chciał budować szeroki front, w którym znaleźliby się też lewicowi rozłamowcy z NSDAP, skupieni wokół Gregora Strassera (1892–1934), a także socjaldemokratyczni i chrześcijańscy związkowcy. Schleicher zainicjował program wielkich robót publicznych mający przyciągnąć te środowiska i wyciągnąć Niemcy z wielkiego kryzysu. W swoim gabinecie zachował jednak skompromitowanych ministrów z rządu Papena. Być może jego rządowi udałoby się przetrwać, gdyby zarządził kilkumiesięczne wakacje parlamentarne. Wiosną gospodarka odczuwałaby już pozytywne skutki jego interwencjonistycznej polityki. Zbyt pewny siebie wyznaczył jednak przerwę w pracy parlamentu tylko do 31 stycznia 1933 r. Uważał, że nikt się nie odważy na wniesienie wotum nieufności wobec jego gabinetu.

Schleicher miał przeciwko sobie nie tylko żądnego władzy Hitlera i obrażonego Papena. Zraził do siebie również prezydenta – publicznie zażartował z jego syna, Oskara von Hindenburga. Ale Oskar przede wszystkim martwił się wówczas zadłużeniem swojego majątku ziemskiego. Wykorzystał tę okazję Hitler. Obiecał synowi prezydenta, że da mu pieniądze potrzebne na spłatę długów. Oskar ucieszył się i pozytywnie zarekomendował Hitlera swojemu ojcu („Nigdy nie spotkałem tak głupiego człowieka jak Oskar von Hindenburg!” – stwierdził później Hitler). Doszło do rozmów w trójkącie Hitler–Papen–Hindenburg, podczas których stworzono nową koalicję rządzącą. 28 stycznia Schleicher poprosił prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego. Hindenburg odmówił, Schleicher zaś złożył dymisję...

30 stycznia 1933 r. Adolf Hitler został nowym kanclerzem Niemiec.

Czytaj więcej

Pierwszy atak II wojny światowej miał miejsce na Śląsku

Noc oczyszczenia

W nowym rządzie nie było miejsca dla generała Schleichera. Ministrem obrony został jego wróg, generał Werner von Blomberg (1878–1946), który szybko pozbył się z resortu jego ludzi. Schleicher pozostawał na politycznym uboczu, ale miał wciąż duże ambicje. Wiosna 1934 r. zaczął krytykować rząd Hitlera. Krążyły wówczas listy członków nowego gabinetu. Hitler miałby pozostać kanclerzem, ale Schleicherowi miałaby przypaść funkcja wicekanclerza, a Röhmowi – ministra obrony. Ekipa Hitlera nie grała już jednak w takie staroświeckie parlamentarne gierki.

30 czerwca 1934 r. o godzinie 10.30 w pobliżu willi generała von Schleichera w Neubabelsbergu pod Poczdamem zatrzymał się samochód, z którego wysiedli mężczyźni, mający na sobie długie czarne płaszcze. Schleicher w tym czasie rozmawiał przez telefon. Odłożył słuchawkę, po tym jak usłyszał pukanie do drzwi. – Tak, jestem generał von Schleicher! – powiedział przybyszom. Rozległy się dwa strzały. Schleicher padł martwy na podłogę. Napastnicy zastrzelili również jego żonę Elisabeth. Zaczęła się czystka znana jako noc długich noży.

Noc długich noży jest kojarzona głównie z zabójstwem Ernsta Röhma oraz innych dowódców SA. Nie byli oni jednak najważniejszymi celami tej czystki. Zabójcy z SS uderzyli wówczas w ludzi Schleichera i Papena. Zginął m.in. były szef Abwehry Ferdinand von Bredow. Ginęli też ludzie mający zbyt dużą wiedzę o początkach kariery Hitlera. Zabito Gustawa Rittera von Kahra, byłego premiera Bawarii, który na początku lat 20. sprzyjał działalności bojówek nacjonalistycznych, a w 1923 r. tłumił pucz monachijski. Zabito Otto Ballerstedta, bawarskiego polityka, który w 1922 r. wtrącił Hitlera na kilkanaście dni do aresztu. Zginął Eugen von Kessel, oficer freikorpsów i zarazem właściciel prywatnej agencji wywiadowczej. Z nieznanych powodów zabito Bernharda Stempfle, byłego katolickiego księdza, który pomagał Hitlerowi napisać „Mein Kampf” i służył mu jako doradca ds. religii. W obozie koncentracyjnym Dachau zabity został Fritz Gerlich, monachijski dziennikarz katolicki piszący od wczesnych lat 20. o „brudach” związanych z Hitlerem.

Czytaj więcej

Jak Niemcy chcieli wbić nam nóż w plecy w 1920 r.

Czystka przeprowadzona przez Hitlera bardzo zaimponowała Stalinowi. Kilka miesięcy później zorganizował zabójstwo Siergieja Kirowa, sekretarza partii w Leningradzie. Był to początek serii aresztowań, procesów pokazowych i egzekucji wewnątrzpartyjnych rywali. Noc długich noży wzbudziła za to niesmak u przebywającego na emigracji w Holandii cesarza Wilhelma II. „Przestaliśmy żyć pod rządami prawa i musimy być przygotowani na ewentualność, że każdy z nas zostanie postawiony pod murem przez nazistów i rozstrzelany” – stwierdził kajzer.

Zemstę na von Schleicherze kontynuowano po jego śmierci. Podczas pogrzebu skonfiskowano generałom wieńce żałobne. Przemawiając w Reichstagu, Hitler nazwał Schleichera francuskim agentem. W styczniu 1935 r. Hermann Göring powiedział Janowi Szembekowi, wówczas polskiemu wiceministrowi spraw zagranicznych, że Schleicher dążył do porozumienia Rzeszy z Francją i ze Związkiem Sowieckim w sprawie nowego rozbioru Polski. Później Hitler przyznał, że jednak „nastąpiła pomyłka” i że były kanclerz nie pracował dla Francuzów. Niczego to jednak nie zmieniało. Schleichera nie dało się już przecież wskrzesić, a każdy niemiecki generał miał świadomość, że może skończyć tak jak on, jeśli sprzeciwi się Hitlerowi. Opozycja wojskowa była więc w nadchodzących latach bardzo ostrożna. Już w czasie II wojny światowej konserwatywny kardynał Konrad von Preysing wyzłośliwiał się, że poważnie zabierze się ona do obalania Hitlera dopiero wtedy, gdy Sowieci będą zdobywać Berlin...

Niewiele się pomylił. Do najpoważniejszego zamachu na Adolfa Hitlera doszło 20 lipca 1944 r., kiedy Armia Czerwona zbliżała się już do granicy Prus Wschodnich. W pozamachowej czystce zginęli generałowie i marszałkowie. Konając, wieszani na strunach fortepianowych, ponosili konsekwencje polityki, którą Reichswehra prowadziła od początku swojego istnienia. Płacili za błędy różnych Schleicherów i Seecktów, którzy nie rozumieli, czemu ich kraj przegrał I wojnę światową.

Niemiecki przedsiębiorca Arnold von Rechberg we wrześniu 1930 r. spotkał się w restauracji berlińskiego hotelu Adlon z generałem Kurtem von Schleicherem, wpływowym doradcą prezydenta Paula von Hindenburga. Rozmawiali o polityce, a konkretnie o wynikach niedawnych wyborów, w których partia NSDAP powiększyła swój stan posiadania w parlamencie.

Rechberg wyraził zaniepokojenie dyktatorskimi ciągotkami jej przywódcy – Adolfa Hitlera. Schleicher głośno się zaśmiał: „Poradzę sobie z Hitlerem, trzymam go z powodów sięgających 1919 r.” – wyjaśnił zaskoczonemu Rechbergowi. Opowiedział mu, że... od lat finansuje NSDAP z tajnych funduszy Reichswehry, czyli niemieckiej powersalskiej armii. Stwierdził, że Hitler ma przygotować Niemcy do okresu intensywnych zbrojeń, ale to nie przywódca NSDAP będzie zbierał korzyści z tej rewanżystowskiej kampanii. Rechberg nieśmiało zwrócił uwagę, że niemieckie zbrojenia mogą wywołać zaniepokojenie ZSRR. Schleicher spojrzał na niego z politowaniem: „To Stalin osobiście kazał mi pchnąć do przodu Hitlera i nasze zbrojenia” – wyjaśnił. Dodał, że Niemcy i Związek Sowiecki mają wspólne stanowisko w wielu sprawach i razem podzielą się Europą. Przekonywał też Rechberga, by nie martwił się rosnącą siłą NSDAP. Gdy bowiem ta partia będzie chciała się usamodzielnić, ludzie Schleichera rozbiją ją od środka.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia
Pomogliśmy im odejść z honorem. Powstanie w getcie warszawskim
Historia
Jan Karski: nietypowy polski bohater
Historia
Yasukuni: świątynia sprawców i ofiar
Historia
„Paszporty życia”. Dyplomatyczna szansa na przetrwanie Holokaustu
Historia
Naruszony spokój faraonów. Jak plądrowano grobowce w Egipcie