Polak, który zepsuł Hitlerowi defiladę „zwycięstwa”

84 lata temu, 5 października 1939 r. o godz. 11.30 na warszawskim lotnisku Okęcie wylądował niemiecki samolot Focke-Wulf Fw 200 Condor pilotowany przez SS-Oberführera Johannesa „Hansa” Baura. Był to osobisty samolot Adolfa Hitlera o kryptonimie „Immelmann III”.

Publikacja: 05.10.2023 21:00

5 października 1939 r. Adolf Hitler odebrał w Alejach Ujazdowskich w Warszawie defiladę zwycięstwa w

5 października 1939 r. Adolf Hitler odebrał w Alejach Ujazdowskich w Warszawie defiladę zwycięstwa wojsk niemieckich. Na trybunie obok Hitlera stoją: gen. Maximilian von Weichs (w hełmie), gen. Fedor von Bock (drugi z prawej) i Günther von Kluge (drugi z lewej)

Foto: NAC

84 lata temu, 5 października 1939 r. o godz. 11.30 na warszawskim lotnisku Okęcie wylądował niemiecki samolot Focke-Wulf Fw 200 Condor pilotowany przez SS-Oberführera Johannesa „Hansa” Baura. Był to osobisty samolot Adolfa Hitlera o kryptonimie „Immelmann III”. Wszystkie samoloty należące do Hitlera były nazwane od nazwiska niemieckiego asa myśliwskiego Maxa Immelmanna, który zasłynął 17 zwycięstwami powietrznymi w czasie I wojny światowej.

Na płycie lotniska wodza przywitało pięciu generałów: szef Oberkommando Ost (Naczelnego Dowództwa na Wschodzie) Gerd von Rundstedt, naczelny dowódca niemieckich wojsk lądowych w Polsce Walther von Brauchitsch, dowódca operacji bombardowania Warszawy „Wasserkante” Albert Kesselring, dowódca 8. Armii Johannes Blaskowitz i dowódca 10. Armii (szturmującej Warszawę) Walter von Reichenau. Czterech pierwszych popełniło liczne zbrodnie wojenne na ludności cywilnej i pozwoliło na barbarzyńskie traktowanie polskich jeńców wojennych.

Czytaj więcej

Ile kosztował Niemców podbój Polski?

Problem jest z piątym. W 2003 r. ukazała się jego biografia napisana przez historyka Sönkego Neitzela, który uważa, że Walter von Reichenau był generałem, który oficjalnie protestował przeciwko zbrodniom dokonywanym na polskich cywilach przez oddziały SS. Chciałbym jednak podkreślić, że dowódca 10. Armii słowem nie zająknął się o zbrodniach Wehrmachtu i Luftwaffe. Czy czekając na Hitlera, zwrócił Kesselringowi uwagę, że zrzucenie na europejską stolicę 630 ton bomb burzących (przez co w mieście wybuchło 200 pożarów, zginęło kilkanaście tysięcy mieszkańców, a 35 tys. zostało rannych) było aktem ludobójstwa? Reichenau, którego Sönke Neitzel zdaje się wybielać, słowem nie wspomniał Hitlerowi też o tym, że 10 września 1939 r. na dziedzińcu kościoła w Piasecznie żołnierze Wehrmachtu, a nie zwyrodnialcy z SS, zastrzelili strzałem w głowę 15 polskich żołnierzy. W żadnym jego raporcie nie ma słowa o tym, że 20 września w Majdanie Wielkim przedstawiciele „praworządnej” armii niemieckiej zatłukli 40 polskich żołnierzy, ani o 150 polskich jeńcach wziętych do niewoli podczas bitwy nad Bzurą, których żołnierze Wehrmachtu rozstrzelali z karabinu maszynowego. A co ze zbrodnią w Uryczu niedaleko Drohobycza, gdzie żołnierze niemieccy zabili 100 polskich poddających się żołnierzy z 4. Pułku Strzelców Podhalańskich? Czy do sztabu rzekomo wrażliwego generała Reichenaua nie doszła wiadomość o tym, że w Zakroczymiu żołnierze niemieckiej dywizji pancernej „Kempf” brutalnie zmasakrowali 600 obrońców Twierdzy Modlin?

84 lata temu Hitler przejechał swoją pancerną limuzyną przez opustoszałą Warszawę. Upajał się skalą zniszczenia stolicy państwa, które ośmieliło mu się sprzeciwić. Mieszkańcom Śródmieścia zakazano wychodzenia z domu pod karą śmierci. W pobliżu skrzyżowania Alei Ujazdowskich z ulicą Piękną (naprzeciwko wylotu ulicy Chopina) Hitler odebrał defiladę „zwycięstwa” od 8. Armii gen. Johannesa Blaskowitza. Znamienne, że kiedy ta horda bezcześciła warszawskie ulice, wchodzący w skład Samodzielnej Grupy Operacyjnej „Polesie” 184. Pułk Piechoty pod dowództwem mjr. Żelewskiego, wzmocniony baterią haubic, zadawał Niemcom dotkliwe straty w Woli Gułowskiej. Tego samego dnia 182. PP pod dowództwem ppłk. Targowskiego wyparł Niemców z Helenowa.

Od trzech dni licząca 18 tys. żołnierzy Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga, składająca się w dużej części z Podlaskiej Brygady Kawalerii i Dywizji Kawalerii „Zaza”, mająca w rzeczywistości siłę wzmocnionej dywizji, walczyła pod Kockiem na Lubelszczyźnie z dwukrotnie liczniejszym XIV Korpusem Zmotoryzowanym Wehrmachtu dowodzonym przez gen. Gustava Antona von Wietersheima. Przełamanie obrony lewego skrzydła tych sił niemieckich należy uznać za taktyczne zwycięstwo Polaków. Dopiero 6 października 1939 r. o godzinie 1.00 ustała wymiana ognia. Szacuje się, że w bitwie pod Kockiem zginęło 350 polskich żołnierzy i 500 Niemców.

Gen. Franciszek Kleeberg był świadom przegranej Sił Zbrojnych RP. Ale kiedy dowiedział się o kapitulacji Warszawy, postanowił zadać Niemcom jak najwięcej strat – jako karę za napaść i krzywdę czynioną polskiej ludności cywilnej. Był zatem naszym ostatnim mścicielem, który popsuł Hitlerowi „warszawski triumf”, w myśl zasady sformułowanej przez pruskiego teoretyka wojennego Carla von Clausewitza: „Jeśli się zniszczy siły zbrojne przeciwnika i zdobędzie jego kraj, to dotąd nie można uważać wojny za skończoną, dopóki wola nieprzyjaciela nie zostanie złamana, dopóki naród nie zostanie zmuszony do poddania się”.

84 lata temu, 5 października 1939 r. o godz. 11.30 na warszawskim lotnisku Okęcie wylądował niemiecki samolot Focke-Wulf Fw 200 Condor pilotowany przez SS-Oberführera Johannesa „Hansa” Baura. Był to osobisty samolot Adolfa Hitlera o kryptonimie „Immelmann III”. Wszystkie samoloty należące do Hitlera były nazwane od nazwiska niemieckiego asa myśliwskiego Maxa Immelmanna, który zasłynął 17 zwycięstwami powietrznymi w czasie I wojny światowej.

Na płycie lotniska wodza przywitało pięciu generałów: szef Oberkommando Ost (Naczelnego Dowództwa na Wschodzie) Gerd von Rundstedt, naczelny dowódca niemieckich wojsk lądowych w Polsce Walther von Brauchitsch, dowódca operacji bombardowania Warszawy „Wasserkante” Albert Kesselring, dowódca 8. Armii Johannes Blaskowitz i dowódca 10. Armii (szturmującej Warszawę) Walter von Reichenau. Czterech pierwszych popełniło liczne zbrodnie wojenne na ludności cywilnej i pozwoliło na barbarzyńskie traktowanie polskich jeńców wojennych.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia Polski
Zygmunt II August – ostatni z Jagiellonów
Historia Polski
Przy stoliku w Czytelniku
Historia Polski
Skąd się wzięła biało-czerwona szachownica lotnicza? Zawdzięczamy ją przypadkowi
Historia Polski
Tradycja i nowoczesność w Konstytucji 3 maja
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Historia Polski
Czy Konstytucja 3 Maja była rzeczywiście pierwszą polską ustawą zasadniczą?