Witold M. Orłowski: Drżyj, Brytanio!

Zamiast obiecywać konkretne daty, lepiej skoncentrować się na zapewnieniu jak najszybszego rozwoju polskiej gospodarki.

Publikacja: 09.05.2024 04:30

Nasz premier zaszokował ostatnio Brytyjczyków, obiecując, że za pięć lat przegonimy ich pod względem

Nasz premier zaszokował ostatnio Brytyjczyków, obiecując, że za pięć lat przegonimy ich pod względem PKB na głowę

Foto: Bloomberg

Nasz premier zaszokował ostatnio Brytyjczyków, obiecując, że za pięć lat przegonimy ich pod względem PKB na głowę. Jeszcze niedawno widzieli setki tysięcy polskich imigrantów przybywających na Wyspy w poszukiwaniu lepszego życia. Nic dziwnego, bo przeciętna brytyjska pensja była w 2003 r. ponadsześciokrotnie wyższa od polskiej. Dziś już tylko nieco ponaddwukrotnie wyższa… Nadal niemało, ale różnica dramatycznie spadła. Według prognoz Banku Światowego, na które powoływał się również przywódca brytyjskiej opozycji, rozwijająca się znacznie szybciej Polska dogoni Wielką Brytanię pod względem PKB na głowę mieszkańca (z uwzględnieniem różnic w kosztach życia) w 2029 r.

Dla dumnych wyspiarzy byłby to niewątpliwy szok, tak jak szokiem było przegonienie ich ćwierć wieku temu przez lekceważonych, od zawsze uboższych, Irlandczyków (kiedy poinformowano o tym Margaret Thatcher, odparła, że to jakaś statystyczna bzdura). Ale stało się: dziś Irlandia ma PKB na głowę mieszkańca dwukrotnie wyższy od Wielkiej Brytanii.

No tak, ale jest kilka ważnych „ale”.

Po pierwsze, PKB na głowę mieszkańca nie jest najlepszą miarą dochodu, bowiem zawiera w sobie również zyski ulokowanych w Polsce zagranicznych firm, które wcale nie trafiają do kieszeni Polaków. Lepiej pokazuje sytuację dochód narodowy na mieszkańca (PNB), który jest w Polsce o 5 proc. niższy od PKB (w Wielkiej Brytanii PKB i PNB są zbliżone). Trzeba też pamiętać, że po przegonieniu przez Irlandię sąsiada pod względem PKB na mieszkańca przez wiele lat brytyjskie płace były jeszcze wyższe od irlandzkich.

Po drugie, i ważniejsze, choć zrównanie się poziomem PKB na głowę mieszkańca brzmi dumnie, o poziomie życia mieszkańców kraju decyduje nie tyko dochód, ale również zgromadzony przez dziesięciolecia majątek. A ten będzie w Wielkiej Brytanii jeszcze przez dziesięciolecia wyższy niż w Polsce, nawet gdybyśmy ją przegonili pod względem PKB na mieszkańca (majątek przeciętnego Brytyjczyka jest nadal znacznie wyższy niż Irlandczyka).

No i po trzecie, najważniejsze. To, że jeden kraj rozwijał się przez lata szybciej od drugiego, nie oznacza, że musi tak się również dziać w przyszłości. Na początku lat 90. powszechne było przekonanie, że błyskawicznie rozwijająca się Japonia wkrótce przegoni pod względem gospodarczym USA (wzrost PKB w Japonii w ciągu poprzednich 30 lat wynosił średniorocznie 6 proc., a w USA tylko 3 proc.). Ale w ciągu kolejnych trzech dekad japoński wzrost niemal ustał, a amerykański trwał nadal, więc dystans znowu wzrósł.

Przez minione 20 lat polska gospodarka rozwijała się znacznie szybciej od brytyjskiej, w znacznej mierze dzięki wykorzystaniu atutu taniej pracy. Ale tania polska praca zaczyna powoli odchodzić do przeszłości, dlatego że spada liczba chętnych do pracy, rosną pensje, no i pojawiają się rywale oferujący pracę tańszą od polskiej. Utrzymanie wysokiego tempa rozwoju wymaga zmiany modelu gospodarczego na taki, który zachęca do oszczędności, inwestycji, innowacji i przyspieszenia postępu technologicznego. To jest do zrobienia, ale to nie zrobi się samo.

Dlatego uważam, że przede wszystkim należy dziś pokazać program głębokich reform, pozwalających na utrzymanie przez Polskę wysokiego tempa rozwoju. A czy dogonimy wówczas Wielką Brytanię w pięć, czy w siedem lat, naprawdę nie robi wielkiej różnicy.

Nasz premier zaszokował ostatnio Brytyjczyków, obiecując, że za pięć lat przegonimy ich pod względem PKB na głowę. Jeszcze niedawno widzieli setki tysięcy polskich imigrantów przybywających na Wyspy w poszukiwaniu lepszego życia. Nic dziwnego, bo przeciętna brytyjska pensja była w 2003 r. ponadsześciokrotnie wyższa od polskiej. Dziś już tylko nieco ponaddwukrotnie wyższa… Nadal niemało, ale różnica dramatycznie spadła. Według prognoz Banku Światowego, na które powoływał się również przywódca brytyjskiej opozycji, rozwijająca się znacznie szybciej Polska dogoni Wielką Brytanię pod względem PKB na głowę mieszkańca (z uwzględnieniem różnic w kosztach życia) w 2029 r.

Pozostało 80% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację