Położone na granicy między Strefą Gazy a Egiptem Rafah to ostatnie względnie bezpieczne miejsce w ogarniętej od siedmiu miesięcy wojną Strefie Gazy. W mieście schroniło się ponad milion palestyńskich uchodźców z innych części enklawy, tymczasem Izrael ma przygotowywać się do rozpoczęcia operacji lądowej w mieście, co — na tak gęsto zaludnionym terenie — mogłoby doprowadzić do katastrofy humanitarnej.
Joe Biden przyznaje, że bomby z USA zabijają cywilów w Strefie Gazy
USA od dłuższego czasu wywierają presję na Izrael, by ten wstrzymał plany ofensywy na Rafah i zgodził się na tymczasowe zawieszenie broni w wojnie z Hamasem. W ubiegłym tygodniu USA wstrzymały po raz pierwszy transport bomb lotniczych przeznaczonych dla Izraela w związku z izraelskimi planami wobec Rafah.
Rafah, ostatnie względnie bezpieczne miejsce w Strefie Gazy
- Postawiłem sprawę jasno, że jeśli wejdą do Rafah... nie dostarczę im broni, która w przeszłości była używana do rozprawiania się z Rafah, rozprawiania się z miastami — powiedział Biden w rozmowie z CNN.
Wypowiedź Bidena to najmocniejsza jak dotąd forma wywierania przez niego i jego administrację presji na administrację Beniamina Netanjahu. Jest też dowodem na pogarszające się stosunki między Waszyngtonem a Tel Awiwem.