Z tego tekstu dowiesz się m.in., dlaczego:
Od kilku miesięcy Polacy mogą obserwować walkę czołowych
sieci na nieznaną wcześniej skalę. Można oczywiście założyć, że w starciach Lidla i Biedronki wiele jest marketingu, a nie realnego
cięcia cen, bo tak skonstruowany jest rynek handlowy – często obniża się cenę na jeden produkt,
by zarobić na wszystkich pozostałych, które przy okazji kupi konsument.
Niemniej nie da się ukryć, że dwie dominujące na rynku sieci narzuciły ton rozmowom o zakupach w
całym kraju, więc pozostali gracze – nawet jeśli niechętnie – muszą odpowiedzieć.