31 maja 1940 roku na polecenie gubernatora Hansa Franka pomnik Fryderyka Chopina w Warszawie został przez Niemców wysadzony w powietrze. W rocznicę tych wydarzeń przypominamy tekst o burzliwej historii monumentu, opublikowany na łamach "Rzeczpospolitej" w maju 2009 roku.
Dopiero w 1876 r. członkowie Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego zaczęli snuć plany dotyczące stosownego monumentu, ale na ziemiach polskich pod zaborem rosyjskim prawo surowo zabraniało wznoszenia wszelkich pomników. Zanim marzenia te przekuto więc w czyny, minęło wiele lat.
Zgodę na wzniesienie pomnika wymogła na carze Mikołaju II polska artystka Adelajda Bolska, hrabina Dienheim-Szczawińska-Brochocka, primadonna opery paryskiej. Kiedy w 1901 r. śpiewała w Petersburgu, na widowni teatru dworskiego zasiadała carska rodzina. Władca, zachwycony występem, zgodził się spełnić każdą jej prośbę, a ona poprosiła o pozwolenie na wzniesienie pomnika Chopina w Warszawie. Car uległ.
I tak w 1901 roku powstał pierwszy Komitet Budowy Pomnika Fryderyka Chopina, którego pomysłodawczynią była właśnie Adelajda Bolska. „Po niesłychanych wysiłkach komitetu i trudnościach stawianych mu na każdym kroku uzyskaliśmy nareszcie (…) najwyższe zezwolenie zezwalające na wzniesienie pomnika naszemu nieśmiertelnemu pieśniarzowi – Chopinowi” – pisał w lutym 1912 r. dr Henryk Dobrzycki, przewodniczący komitetu, w liście do Towarzystwa Śpiewaczego Arfa z Łodzi.
Wielbiciele talentu kompozytora nie mogli jednak oficjalnie rozpocząć zbierania pieniędzy na pomnik, bowiem nie zezwolono im na opublikowanie w prasie informacji o zbiórce. Inicjatorzy budowy pomnika ustalili jednak z władzami carskimi miejsce pod monument, choć i w tej kwestii decyzja zapadła po ciężkich zmaganiach z zaborcami. Rozważano Ogród Saski, plac Teatralny i park Ujazdowski. Wybór padł w końcu na plac Warecki, dzisiejszy plac Powstańców Warszawy.